piątek, 26 października 2012

Kolejna lawenda lekko zmrożona

Tak jak kiedyś nie przepadałam za lawendą, tak teraz ogromnie ją polubiłam. Ma niesamowicie uspokajający wpływ na mnie... I ten kolor ... mmm ... nie mogłam się oprzeć i znów zrobiłam lawendowe kostki. Tym razem lekko sypnięte suszonymi kwiatkami lawendy, z wiórkami mydła lawendowego w środku i na wierzchu. Jednym słowem lawendowo do granic możliwości :)





1szt

5 komentarzy:

  1. Cóż mogę powiedzieć. Po prostu idealne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie to mowę odpiera od ogładania tych wszystkich śliczności. Mydła przepiękne, aranżacje bajeczne. CUDA!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dodam tylko, że dawnymi czasy miałam podobnie z lawendą. Nie znosiłam jej zapachu. Myślę, że była to kwestia syntetycznych woni. Odkąd zaczęłam poznawać i odróżniać to co naturalne od tego co synetyczne, wszystko się zmieniło. To mydełko jest tak piękne, że ... chcialabym je mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję!
    Myślę, że coś w tym jest - naturalne zapachy nie drażnią tak jak syntetyczne.

    OdpowiedzUsuń
  5. mydełka od razu poprawiają nastrój, są tak piękne
    co do zapachów to ja tak miałam z zapachem róży, dawniej nie lubiłam tego zapachu, odkąd przestawiłam się na naturalną pielęgnację uwielbiam zapach róż w kosmetykach

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...