niedziela, 14 października 2012

Coś dla męża :)

Może to zabrzmi dziwnie ale nie mam aparatu fotograficznego. No może nie tak dosłownie "nie mam" bo jest jeden ale nie działa. Nie wiem dlaczego. W każdym razie jedynym urządzeniem, które posłusznie robiło zdjęcia moim mydłom jest/był mój telefon. Do tego pamiętnego dnia, w którym córcia postanowiła sprawdzić co się stanie gdy najpierw potrzyma go w buzi a potem rzuci na podłogę. Stało się to, czego się na pewno spodziewała: mama była zła i mówiła, że nie wolno. No jak nie wolno jak mi wszystko wolno? 
Telefon padł :( Serwis go nie przyjął i uparcie twierdził, że naprawa jest bardzo kosztowna i nieopłacalna ponieważ trzeba wymienić całą płytkę klawiatury. Taaak... całe 16zł plus przesyłka. Zamówiłam, mąż zamontował, telefon działa, mam aparat! No może nie taki prawdziwy ale zdjęcia ładne robi :) W podziękowaniu opatrzyłam próbkę mlecznego mydełka dziękczynnym stempelkiem. I pomyśleć, że gdyby nie mąż to nie miałabym już żadnego zdjęcia do zamieszczenia na blogu :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...