Człowiek całe życie się uczy. Robiąc mydła i poszukując naturalnych substancji nadających im kolor trafiłam na kurkumę. Dotychczas była to dla mnie jedynie przyprawa, której używałam w kuchni, teraz dowiedziałam się, że ma szerokie zastosowanie w medycynie ludowej wschodu a także trwają badania nad jej znaczeniem w leczeniu choroby Alzheimera, reumatoidalnego zapalenia stawów, nowotworów czy cukrzycy. Wykazuje silne działanie przeciwgrzybicze, przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe. Zawarta w niej kurkumina działa przeciwutleniająco czyli wymiata wolne rodniki z naszego organizmu. Według najnowszych badań laboratoryjnych ma także właściwości inhibicyjne wobec wirusa HIV!
Podsumowując, używajmy kurkumy! W kuchni, w kosmetyce w lecznictwie!
Mydła z kurkumą polecam zatem do cery dojrzałej ale także problematycznej, tłustej, trądzikowej, zanieczyszczonej i mieszanej.
Do przedstawionego poniżej mydełka dodałam także suszone płatki nagietka - łagodzą podrażnienia oraz naturalny olejek eteryczny z grapefruita - jest antyseptyczny i tonizujący, polecany dla skóry zanieczyszczonej oraz do walki z cellulitem.
Śliczne są te mydełka.
OdpowiedzUsuńDodałam Twój blog do swojego blogrolla.
Ja też obserwuję, same cudowności.
OdpowiedzUsuń