To mydło ma w sobie wiele z pozoru niepasujących składników: suszona czarna porzeczka, czerwona glinka, owsianka, bergamotka... Jakby każdy składnik z innej bajki :) Kiedy jednak połączyłam je ze sobą okazało się, że tworzą idealną całość. Do tego podwójna porcja masła shea i zaciskam kciuki za to mydełko bo wyszło mi odrobinę za miękkie :( Ale za to ma 15% nadwyżkę tłuszczu :)
8szt
fajne, takie czekoladowe
OdpowiedzUsuńNo własnie mężowi też się z czekolada kojarzą a to efekt połączenia czerwonej glinki i suszonej czarnej porzeczki :)
UsuńFaktycznie przypominają czekoladę.
OdpowiedzUsuńCiekawe. Czerwona glinka dała barwę, porzeczki pewnie też. Wygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że gdy dodaję porzeczkę do czerwonej glinki kolor zawsze jest taki czekoladowy więc to faktycznie porzeczka jest za to odpowiedzialna ;)
UsuńPiękne, aż ma się ochotę je zjeść. A mycie nim to na pewno sama przyjemność.
OdpowiedzUsuńZrobione zostało z samych jadalnych składników oprócz wodorotlenku oczywiście i olejku eterycznego ale jeść nie polecam :) Jak się będzie myło i pieniło sprawdzę za kilka tygodni i dam znać gdyż to pierwsze mydło tak przetłuszczone jakie do tej pory zrobiłam
Usuń