Ja nie. Ale kiedyś widziałam na strychu. Pamiętam zapach naftaliny, którą babcia wkładała do szafy żeby jej ubrań nie zjadły... Fuj. A można inaczej, przyjemniej dla nas (nie dla moli) - mydełko lawendowe antymolowe włożyć do szafy i już. A jeśli ktoś nie ma moli ale ma problemy z cerą to ją także można potraktować tym samym mydłem. Zawarty w nim naturalny olejek eteryczny z lawendy działa odkażająco zapobiegając rozprzestrzenianiu się ognisk zapalnych na skórze a różowa glinka oczyszcza dodatkowo skórę.
Od lewej u góry: lemongrasowe, po prawej cynamonowe, na dole po lewej lawendowe i po prawej miętowe |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz