piątek, 12 października 2012

Algi

Sporo wiadomo na temat wpływu glonów na ludzki organizm. Zarówno używane wewnętrznie jak i zewnętrznie w kosmetykach. Spróbowałam więc zrobić mydełka tak drogocenne jak tylko to możliwe :)
W skład tych serduszek wchodzi Laminaria digitata i Ascophyllum nodosum.

Laminaria digitata to brunatnica porastająca europejskie wybrzeża zimnych wód. Ma brązowe liście osiągające nawet 2m długości. Przez swoje błony wchłania substancje odżywcze bezpośrednio z wody dzięki czemu gromadzi substancje, które występują w morzu nawet w niskich stężeniach. Jej tkanka potrafi zgromadzić ponad 500mg jodu na 1kg alg. W Norwegii jest ona głównym źródłem produkcji jodu. Laminaria oczyszcza i regeneruje skórę.

Ascophyllum nodosum jest brązowym wodorostem z pojedynczymi pęcherzami przyczepionymi do spłaszczonych rzemieni. Są dowody na to, że te glony potrafią żyć nawet 400 lat!!!
Rośnie w głębokich i zimnych wodach oceanów świata. Ascophyllum wspomaga leczenie schorzeń alergicznych i pasożytniczych skóry.


Serduszka z algami i olejkiem cytrynowym oraz peelingiem ze skały wulkanicznej

Muszę przyznać, że do tej pory nie byłam w 100% zadowolona z piany, jaką wytwarzały mydełka. Zmieniałam więc za każdym razem recepturę tak, aby osiągnąć efekt prezentowany na poniższym zdjęciu. Delikatna, kremowa pianka, przyjemna i całkiem obfita - tak, to jest to! Metodą prób i błędów udało się uzyskać zamierzony cel - juppi!




Mydełko z algami podczas testu spieniania - piątka z plusem!

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...