Znalazłam dziś głęboko schowane mydełka, które popsuły mi foremkę... Chciałam żeby były większe kostki niż zwykle i zrobiłam 1,5 porcji zamiast 1... Foremka się ugięła pod ciężarem, mydła są zniekształcone i na dodatek cynamon rozlał się nie tak jak chciałam. Synuś chciał pomóc mamusi więc postanowił ozdobić je brokatem aby poprawić mi humor... Cóż, na szczęście zapach jest bardzo przyjemny - goździkowy, bo pomarańczowy olejek się ulotnił jak to zwykle robią olejki cytrusowe :( Pomyślałam, że zamieszczę te zdjęcia, żeby nie było, że wszystko mi wychodzi :)
P.S. Na dodatek zdjęcia tez nie są udane bo zupełnie nie mogłam poradzić sobie z oświetleniem....
Jak na nieudane to całkiem fajne te mydełka :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa nie widzę nieudanych mydeł ;) Rozlany cynamon sprawił, że widzę motyle i kwiaty :)
OdpowiedzUsuńDobre dziecko z Twojego synusia i muszę powiedzieć, że miał fajny pomysł z brokatem :D
to nie motyle tylko liście winogron, ale dla Ciebie może być co tylko chcesz ;)
UsuńSynuś ma masę dobrych pomysłów ... po mamusi :D :D :D
a mi się nawet podobają te nieudane ;p
OdpowiedzUsuńa to miłe, dziękuję
Usuńteż mi się podobają, a brokatowe na karnawał będą jak znalazł
OdpowiedzUsuńfaktycznie, karnawał za pasem ... :)
Usuńpowiem tak ja tam równiez nie widzę rozlanego cynamonu raczej piękne wzory brokat strzał w dziesi,atke ma młody zacięcie :)
OdpowiedzUsuńto następnym razem wcale się nie przyznam, że mi coś nie wyszło :)
UsuńCudnie wyszło.
OdpowiedzUsuń