Eksperymentuję :) Mam pewien plan i muszę poćwiczyć, żeby osiągnąć zamierzony cel. Oto drugi etap moich prób kolorystycznych. Mydło jest nieprzewidywalne jeśli chodzi o jego barwienie... Wydaje mi się, że dałam tyle samo kolorku co poprzednio a po 24 godzinach efekt nie jest jednak taki sam...
Ech, trzeba będzie nad tym popracować... I nad krojeniem :(Zapach nie wymaga poprawek - lemongrasowy :)))
Mydełko wykonane metodą ubijania - jest lekkie, puszyste, delikatne, a duża zawartość oleju kokosowego sprawia, ze fantastycznie się pieni.
8szt
znalazłam fajnego bloga na którym jest dużo inspiracji http://thesoapbar.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńOj tak, znam i podziwiam nie tylko ten... :) U mnie akurat nie brakuje inspiracji tylko praktyki :)))
Usuńhalloweenowe:) Jakoś tak mi się z wampirami skojarzyło;)
OdpowiedzUsuńto chyba przez ten ociekający "sok malinowy" :)
Usuńmi również
OdpowiedzUsuńa to dobrze czy źle? Czytaj: robić takich więcej czy mniej? :)
Usuńdziś w Sopocie nabyłam to mydełko!!!! Bajeczne:)
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie, że się podoba, przetestowane już? Prawda, że przyjemnie się pieni?
Usuń