Najwyraźniej mam poważne problemy z podejmowaniem decyzji... Najpierw nie mogę się zdecydować jakie mydełko zrobić, później jakiego użyć olejku eterycznego, jakich dodatków a na koniec robię za dużo zdjęć i nie mogę się zdecydować które wybrać i zamieścić na blogu... Ech... Mam tyle pomysłów, że muszę je zacząć spisywać bo jest ich więcej niż jestem w stanie realizować :)
Dziś kolejna powtórka gdyż osoby obdarowane ostatnim cynamonowcem z bitą śmietaną wzdychają znacząco, że mydełko to im się kończy i chcą więcej :)))
Przyznam, że zaskoczył mnie efekt, jaki osiągnęłam dodając sproszkowany cynamon do jednej warstwy. Spodziewałam się jedynie koloru i zapachu a okazało się, że ten delikatny proszek nadał mydełku cech peelingujących. Ale jaki to delikatny, słodko pachnący i przyjemny peeling! Jest świetny nawet do codziennego użytku. Z pewnością nie podrażnia skóry, a w połączeniu z białą warstwą, która daje kremową, aksamitną piankę, daje uczucie przyjemnego oczyszczenia i nawilżenia skóry. Z pewnością pojawi się u mnie ponownie :)
Dziś zamieszczam zdjęcia babeczek, blok będzie krojony lada dzień, wówczas uzupełnię wpis kolejnymi fotkami :)
Cudne te babeczki. Aż ślinka cieknie...:)
OdpowiedzUsuńMniam, tylko je zjeść:)
OdpowiedzUsuńwyglądają smakowicie,
OdpowiedzUsuńapetycznie... a do tego pobudzająco, cynamon bowiem uchodzi za afrodyzjak, podobno skuteczny ;)
OdpowiedzUsuńpiękne są aż by się chciało zjeść ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam, starałam się ;)
OdpowiedzUsuń