Tym razem zrobiłam je nieco inaczej. Dodałam pół porcji mielonych łupinek i pół porcji maku. Tym sposobem mamy peeling dwojakiej gradacji. Grubszy (mak) i delikatniejszy (łupiny). Zapach ten sam, orzeźwiający, dodający energii, po prostu mój ulubiony lemongrasowy :)
środa, 8 maja 2013
Mała zmiana na lepsze
Wielokrotnie pisałam o mydełku, które stało się hitem wśród znajomych a wygląd ma bardzo niepozorny. Mowa o lemongrasowych kostkach z drobinkami zmielonych łupin orzechów laskowych. Pamiętacie?
Tym razem zrobiłam je nieco inaczej. Dodałam pół porcji mielonych łupinek i pół porcji maku. Tym sposobem mamy peeling dwojakiej gradacji. Grubszy (mak) i delikatniejszy (łupiny). Zapach ten sam, orzeźwiający, dodający energii, po prostu mój ulubiony lemongrasowy :)
Tym razem zrobiłam je nieco inaczej. Dodałam pół porcji mielonych łupinek i pół porcji maku. Tym sposobem mamy peeling dwojakiej gradacji. Grubszy (mak) i delikatniejszy (łupiny). Zapach ten sam, orzeźwiający, dodający energii, po prostu mój ulubiony lemongrasowy :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo fajnie wygląda z tym makiem :)
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądają mydła z pieczątkami
OdpowiedzUsuńJak iryski, cudne :)
OdpowiedzUsuń